fot. KPRM
fot. KPRM

Morawiecki do Bidena, Johnsona, Macrona i Scholza: Jedźcie do Kijowa tak jak ja

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 136
Wzywam kanclerza Scholza, premiera Johnsona, prezydenta USA Bidena, prezydenta Francji Macrona i wszystkich szefów rządów państw UE, by również udali się do Kijowa. Powinni spojrzeć w oczy kobietom i dzieciom i pomóc im ocalić życie i niezależność. Tam walczą o wartości Europy i świata zachodniego. Dlatego musimy stanąć po ich stronie – powiedział po powrocie z Kijowa premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Bild”.

Bilans śmiałej misji: BILD spotyka się z premierem Polski Mateuszem Morawieckim (53) w jego gościnnej rezydencji kilka godzin po powrocie z Kijowa. Spotkał się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim i szefem jego rządu Denysem Szmyhalem - tak zapowiada wywiad gazeta.

Zobacz: Wielcy polscy ekonomiści na monetach kolekcjonerskich NBP

11-godzinna podróż do Kijowa

W wywiadzie dla "BILD" Morawiecki relacjonuje swoją podróż do ogarniętego konfliktem Kijowa: - We wtorek rano spotkałem się z kolegami z Czech i Słowenii na lotnisku w Rzeszowie, a stamtąd pojechaliśmy do Przemyśla na granicę, gdzie czekał na nas pociąg. Podróż pociągiem trwała bardzo długo, 11 godzin przez samą Ukrainę. Przyjechaliśmy dopiero wieczorem.

- Nie słyszeliśmy żadnych bomb ani wystrzałów. Nasi partnerzy na Ukrainie wybrali bezpieczną drogę. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Ale w Kijowie widzieliśmy opuszczone ulice, bloki mieszkalne w ruinie, zbombardowane przez rosyjskie czołgi. Straszne – powiedział Morawiecki.

Nie myśleliśmy o zagrożeniach podczas podróży, powiedział polski premier : - To nie była dla mnie najważniejsza sprawa. Myślałem o kobietach i dzieciach, o żołnierzach, którzy są tam codziennie bombardowani - a mniej o zagrożeniach czyhających na naszą delegację.

"Zełenski to wielki dowódca i mąż stanu"

Jak podkreślił premier Morawiecki, w Kijowie zostali bardzo ciepło przyjęci przez prezydenta Zełenskiego i premiera Szmyhala. - Uzgodniliśmy, że to spotkanie będzie symbolem tego, że Ukraina nie jest odizolowana. Symbol jedności kraju, który również z lwią odwagą walczy o naszą wolność – dodał Morawiecki.

- Zełenski jest w szczytowej formie, to wielki dowódca i mąż stanu. To samo dotyczy premiera Szmyhala. Nie tracą przekonania, że w końcu im się uda. I nie cofną się przed niczym – ocenił premier Morawiecki.

Pakiet pomocowy dla Ukrainy

Jak dodał, w porozumieniu z przywódcami UE przygotowano pakiet pomocowy, który będzie obejmował pomoc humanitarną, ale także broń defensywną. - Tego Ukraina potrzebuje właśnie teraz, aby odeprzeć brutalne ataki Putina: broń przeciwpancerną, pociski przeciwlotnicze Stinger – wszystko, by móc bronić swoich domów. To było dla mnie ważne. I to jest coś znacznie więcej, niż tylko symbolika – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Premier odniósł się też do apelu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o pokojową misję NATO na Ukrainie. - Ukraina, jako suwerenne państwo, może w każdej chwili o to poprosić. Kijów chce pomocy od wolnego świata. Może to oznaczać ustanowienie strefy zakazu lotów lub rozpoczęcie misji humanitarnej w celu ratowania życia. W tej chwili NATO udziela pomocy humanitarnej. Cierpienie Ukraińców wymaga jednak nie słów, lecz działań. Gdyby NATO udzieliło jasnych odpowiedzi, przyjąłbym to z zadowoleniem – podkreślił premier.

Zapytany przez „Bild”, Morawiecki wyjaśnił, że Polska wciąż jest gotowa do dostarczenia myśliwców MiG-29 na Ukrainę za pośrednictwem bazy w Ramstein, ale „tylko w porozumieniu z NATO i USA”.

Premier o polityce Niemiec wobec Rosji

Mateusz Morawiecki wyraził nadzieję, że przełom Niemiec w polityce obronnej i w stosunkach z Rosją będzie trwałą zmianą. „Jest bardzo ważne, aby Niemcy dostrzegły prawdziwe cele polityki Kremla. Bo jeśli chcesz powstrzymać machinę wojenną Putina, musisz powstrzymać import ropy i gazu z Rosji. W tym celu Niemcy i UE muszą jak najszybciej wprowadzić całkowite embargo energetyczne na Rosję. Kiedy Putinowi skończą się ruble i dolary, skończy się też jego wojna” – powiedział polski premier.


Wzywam kanclerza Scholza, premiera Johnsona, prezydenta USA Bidena, prezydenta Francji Macrona i wszystkich szefów rządów państw UE, by również udali się do Kijowa. Powinni spojrzeć w oczy kobietom i dzieciom i pomóc im ocalić życie i niezależność. Tam walczą o wartości Europy i świata zachodniego. Dlatego musimy stanąć po ich stronie

Nie możemy niczego wykluczać, jeśli chodzi o sankcje

Jak podkreślił na zakończenie, dla niego „nie ma żadnych czerwonych linii, jeśli chodzi o sankcje gospodarcze wobec Rosji”.

- Putina można pokonać militarnie lub ekonomicznie. Wolę sposób ekonomiczny, bo wtedy jest mniejszy rozlew krwi. Ale w tym celu musimy być naprawdę konsekwentni. (…) Musimy być kreatywni, nie możemy już niczego wykluczać. Tylko w ten sposób możemy pokonać to imperium zła – podsumował Morawiecki.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka