Łupy Denisa Gorovenki.
Łupy Denisa Gorovenki.

Oto łupy rosyjskiego żołnierza z Ukrainy. Kradł nawet damskie kosmetyki

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Ukraińskie wojska schwytały porucznika Denisa Gorovenko, dowódcę plutonu kompanii strzelców zmotoryzowanych jednostki wojskowej 71 718 (70 MSP 42 Dywizji 58 Armii Sił Zbrojnych FR). Przy okazji pokazano, co Gorovenko chował w swoim plecaku. Można się zdziwić.

Porucznik kradł damskie rzeczy

Okazało się, że porucznik Gorovenko jest albo kleptomanem, albo pospolitym złodziejem. Wśród zrabowanych towarów były telefony, biżuteria, zegarki, duża ilość radzieckich monet oraz... damskie kosmetyki.

Spadochroniarz okazał się złodziejem

To nie pierwszy raz kiedy ukraińskie wojska pokazują dowody na szabrownictwo rosyjskich agresorów. Głośna była historia spadochroniarza Denisa Cibenko, który miał przy sobie drogocenną biżuterię: łańcuszki, pierścionki, kolczyki oraz pieniądze w zagranicznych walutach.

Żona prosi, by kradł więcej

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwytują rozmowy telefoniczne, w których rosyjscy żołnierze przyznają się swoim bliskim do kradzieży. W jednej z przechwyconych rozmów żona żołnierza prosi, by brał więcej. Na słowa, że pewnie wszyscy jego koledzy też kradną, żołnierz parska śmiechem i odpowiada: „Wynoszą tu wszystko całymi torbami”.

Okradli dom. Zabrali nawet bieliznę

Kobieta w regionie Sumy opowiada, jak okradziono jej dom. Według jej relacji najeźdźcy zabrali ze sobą nawet pościel, skarpetki i bieliznę.

Dowody na kradzież bielizny znaleziono na ulicach Kijowa.

Magazyn łupów w czołgu

W sieci krąży również nagranie, na którym ukraińscy żołnierze pokazują, co znaleźli wewnątrz transportera opancerzonego, odbitego z rąk armii wroga. Widzimy na nim m.in. dziecięce zabawki, jeszcze nierozpakowane, patelnię oraz inne przedmioty codziennego użytku.

Handlują zrabowanymi rzeczami

Ukraiński wywiad podał, co dzieje się ze zrabowanymi majątkami Ukraińców. Część z nich Rosjanie wysyłają do swoich rodzin za pomocą firm kurierskich, a część próbują spieniężyć na własną rękę. W mieście Narwola na Białorusi stworzyli bazarek, na którym sprzedają rzeczy skradzione w trakcie działań wojskowych w Ukrainie. Można dostać m.in. lodówki, pralki, zmywarki, biżuterię, czy rowery.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka