Julia Przyłębska, prezes Trybubału Konstytucyjnego.
Julia Przyłębska, prezes Trybubału Konstytucyjnego.

Przyłębska omawiała wyroki z otoczeniem Morawieckiego? Jest oświadczenie prezes TK

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 96
W najnowszej odsłonie afery mailowej szef KPRM Michał Dworczyk w styczniu 2019 roku miał zdawać relację premierowi Mateuszowi Morawieckiego ze spotkania z Julią Przyłębską. Tematem rozmowy z prezes Trybunału Konstytucyjnego miały być trzy sprawy, oczekujące na rozstrzygnięcie.

- Z nikim nie omawiałam nigdy żadnych orzeczeń. Stawianie tez dot. mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła, kiedy trwa wojna z Ukrainą, pokazuje, że jest to działanie, aby zdestabilizować państwo - oświadczyła w komunikacie dla mediów Julia Przyłębska. W "Poufnej rozmowie" opublikowano mail z wykradzionej skrzynki ministra Dworczyka.   

Zobacz: 


Oświadczenie Przyłębskiej 

- Z nikim nigdy nie omawiałam i nie omawiam żadnych orzeczeń. Natomiast odwoływanie się i stawianie jakichś tez dotyczących mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła, i to jeszcze w czasie, kiedy trwa konflikt, jest wojna z Ukrainą. I to tylko pokazuje, że jest to działanie takie, aby zdestabilizować państwo. Także proszę państwa, to jest nieprawda i sposób zachowania niektórych dziennikarzy naprawdę jest żenujący - dodała Przyłębska w Polskim Radiu. 

"Mateusz, odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Omówiłem z panią prezes 3 tematy:

1. Rocznik 1953 — na razie odroczone (Kieres, 250 mln — 1,5 mld)

2. Świadczenie opiekuńcze na razie odroczone (Muszyński) do 19 lutego (ok 5 mld)

3. Służebność gruntów dot. przesyłu na razie odroczone (Muszyński) (kilkanaście mld). Numerem 2 zajmuje się podobno już Tomek Fill więc wejdę z nim w kooperacje, Michał" - brzmi treść wiadomości Dworczyka do Morawieckiego z 7 stycznia 2019 r.  

Premier i Dworczyk w wykradzionych mailach

- Tak, Ok, dzięki - odpowiedział premier. Mail o spotkaniu z prezes TK wstrząsnął dziś polityką. Opozycja domaga się ustąpienia prezes Przyłębskiej, a jej poprzednicy, jak prof. Andrzej Zoll, wskazują na złamanie konstytucji, gdyż sędziowie są niezależni od innych władz.  

Przedstawiciele rządu konsekwentnie nie komentują wykradzionych wiadomości ze skrzynki Dworczyka, wskazując na rosyjską inspirację. - Nie komentuję tych informacji, które pojawiają się w ramach rosyjskich działań, które są prowadzone od wielu miesięcy - powiedział Piotr Mueller. Zdaniem rzecznika rządu, sędziowie w Trybunale Konstytucyjnym są niezawiśli i podejmują decyzje suwerennie. 

- Nie ma wyroków na polityczne zamówienie. Pan chyba pomylił epoki, jeżeli chodzi o rządy. Bo tego typu prowokacje to były raczej za poprzedników - ocenił Mueller, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy.   

Opozycja nie zostawia suchej nitki na prezes TK. - Pani Julia Przyłębska raczej nie ma w zwyczaju pojawiania się w Sejmie czy w Senacie, nie lubi wyjaśniać obywatelom, Polakom jak funkcjonuje Trybunał Konstytucyjny, nie mniej jednak gorąco apelujemy: sytuacja jest wyjątkowa, historia opisana w mailach, jest sytuacja, która wyczerpuje znamiona czynu zabronionego, opisanego w Kodeksie karnym - stwierdził poseł PO Arkadiusz Myrcha. Politycy tej formacji złożą zawiadomienie do prokuratury ws. przekroczenia uprawnień przez Dworczyka i Przyłębską. 

- Rząd łamiący zasady bezpieczeństwa wewnętrznego i korzystający z prywatnych maili do korespondencji służbowych, to rząd, który zagraża stabilności Rzeczpospolitej i narusza powagę tego państwa - komentowała Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050. 

GW



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka