Michał Cieślak ukarany za zajście, do którego doszło w placówce Poczty Polskiej w Pacanowie. (fot. PAP)
Michał Cieślak ukarany za zajście, do którego doszło w placówce Poczty Polskiej w Pacanowie. (fot. PAP)

Były minister ukarany za awanturę na poczcie w Pacanowie

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Posła PiS Michała Cieślaka ukarano karą zwrócenia uwagi. Ma to związek ze zdarzeniem do jakiego doszło w placówce Poczty Polskiej w Pacanowie.

Kara dla Michała Cieślaka

Z inicjatywą ukarania Cieślaka wystąpiła wiceprzewodnicząca sejmowej komisji etyki Monika Falej. Jak podaje "Fakt", wymiar kary zaskoczył naczelniczkę poczty w Pacanowie, której zwolnienia domagał się były minister.

— Nawet trudno mi powiedzieć, na czym miałoby to polegać – mówi Agnieszka Głazek w rozmowie z "Faktem".

Powód udzielenia takiej reprymendy okazuje się również zaskakujący.

— Przy najniższym wymiarze kary nie potrzeba bezwzględnej ilości głosów — tłumaczy Jacek Świat (PiS), członek komisji etyki poselskiej.

Zachowanie "niegodne posła"

Szefowa komisji etyki zawnioskowała o ukaranie Cieślaka, ponieważ uznała, że dopuścił się on zachowania "niegodnego posła". Stwierdziła również, że były minister chciał wykorzystać swoją pozycję jako osoba publiczna oraz wpływać na zatrudnienie pracownicy Poczty Polskiej, ponieważ krytycznie wypowiedziała się ona na temat rządu.

Najniższa z możliwych kar

Michał Cieślak otrzymał najmniejszą z możliwych kar, jaką jest zwrócenie uwagi. Jak skomentował Jan Łopata, członek komisji etyki, "wielkość kary nie ma znaczenia".

— Ważne jest, że kara jest w ogóle – mówił w rozmowie z "Faktem".

— Oznacza to tyle, że zachowanie pana posła Cieślaka było niewłaściwe, ale nie było to drastyczne wystąpienie — dodaje inny członek komisji Jacek Świat.

"Wolę nie komentować tej kary"

Na temat kary dla polityka wypowiedziała się Agnieszka Głazek, pracownica Poczty Polskiej w Pacanowie.

— Wolę nie komentować tej kary dla ministra — mówi Agnieszka Głazek. – Dostaję mnóstwo głosów wsparcia, nie tylko od miejscowych, ale także od turystów, którzy odwiedzają naszą miejscowość. Kobieta przyznaje, że obawiała się niemiłych reakcji po incydencie z byłym ministrem.

— Mamy małą społeczność , więc bałam się, że ludzie będą na mnie krzywo patrzeć — mówi Agnieszka Głazek.


RB

Czytaj także:

Rosja wznowiła dostawy gazu do Niemiec rurociągiem Nord Stream 1

Granica wieku sportowców się wydłuża. Jak długo będzie grał Robert Lewandowski?

Europejski kraj rozdaje rosyjskim oligarchom obywatelstwa. A miało tak nie być

Kanclerz Olaf Scholz zaskoczył Niemców. Pierwsza taka sytuacja od 40 lat

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka