Na jednej z wrocławskich stacji paliw, znajdującej się w dzielnicy Grabiszyn, doszło do awantury, w której jeden z napastników groził kierowcy dostawczaka atrapą broni palnej, zaś jego znajomy – siekierą. (fot. Komenda Miejska Policji we Wrocławiu)
Na jednej z wrocławskich stacji paliw, znajdującej się w dzielnicy Grabiszyn, doszło do awantury, w której jeden z napastników groził kierowcy dostawczaka atrapą broni palnej, zaś jego znajomy – siekierą. (fot. Komenda Miejska Policji we Wrocławiu)

Wrocław. Awantura na stacji, udawał, że ma broń. Kolega atrapy już nie miał

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Na jednej z wrocławskich stacji benzynowych doszło do groźnej sytuacji. Kierowca samochodu dostawczego zajechał drogę innemu pojazdowi, co rozwścieczyło jadących nim mężczyzn. Jeden z nich groził kierowcy dostawczaka przedmiotem imitującym broń palną, zaś drugi – siekierą.

Groźny incydent na wrocławskiej stacji paliw

Na jednej ze stacji paliw we Wrocławiu, w dzielnicy Grabiszyn doszło do incydentu z udziałem trzech mężczyzn. Kierowca wraz z jego pasażerem grozili mężczyźnie, który rzekomo zajechał im drogę, przedmiotem imitującym broń palną i siekierą.

Jak informuje asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, kierowca dostawczaka miał zajechać drogę innemu kierowcy, co poskutkowało wściekłością z jego strony. Mężczyzna opuścił swój samochód oraz wyjął z niego przedmiot przypominający broń palną, którym groził kierowcy pojazdu dostawczego. Po chwili dołączył do niego pasażer uzbrojony w siekierę. 

Napastnicy zatrzymani

Nagrania z monitoringu przyczyniły się do szybkiej identyfikacji wszystkich uczestników tego zajścia. Policjanci zatrzymali agresora, który teraz będzie musiał odpowiedzieć za groźby karalne oraz za posiadanie środków odurzających, które posiadał w swoim pojeździe. 44-letniemu mieszkańcowi Wrocławia grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

— Charakter, w jakim wystąpił drugi ze sprawców, jest badany przez śledczych. Dopuścił się on bowiem dodatkowo innego karygodnego czynu, a mianowicie na sam koniec całej 'akcji' uderzył siekierą w odkurzacz znajdujący się na stacji paliw, czym spowodował starty w wysokości 13 tys. złotych na szkodę właściciela stacji — informuje asp. Freus.

Przedsiębiorca złożył już w tej sprawie zawiadomienie. Jak się również okazało, mężczyzna posiadający siekierę był poszukiwany z powodu innych przestępstw i tym samym od razu trafił do zakładu karnego.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo