Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś na antenie RMF24 ogłosił "wielki przełom" w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. (fot. PAP, Facebook)
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś na antenie RMF24 ogłosił "wielki przełom" w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. (fot. PAP, Facebook)

Wiceminister sprawiedliwości o zaginięciu Iwony Wieczorek. "Mamy wielki przełom"

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś ogłosił przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek, do którego doszło w nocy z 16 na 17 listopada 2010 roku. W środę Prokuratura Krajowa poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób, w tym Pawła P. Zatrzymani pochodzić mają "z kręgu znajomych Iwony Wieczorek".

Wiceminister sprawiedliwości: Mamy wielki przełom

Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś był gościem internetowego radia RMF24, gdzie w rozmowie "7 pytań o 7:07" odniósł się do sprawy zaginięcia Iwony Wieczorek.

— Są efekty gigantycznej pracy śledczych. Ostatnie zeznania dają materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie. Są twarde dane, które pozwolą prokuraturze wyciągnąć konsekwencje — powiedział polityk.

Pierwsze zatrzymania w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek

W środę, na polecenie prokuratura małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie, zatrzymane zostały dwie osoby w związku ze sprawą. Do zatrzymania doszło w Gdańsku. Obaj znali Iwonę Wieczorek - jeden z zatrzymanych to Paweł P., który imprezował z zaginioną w noc jej zniknięcia z 16 na 17 lipca 2010 roku. Drugi mężczyzna również jest ze środowiska Iwony Wieczorek.

— Podczas działań funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi telefon Pawła P., a także karty pamięci. Wcześniej śledczy kilkukrotnie byli u niego, a także w mieszkaniach jego bliskich. Drugi z zatrzymanych to także osoba z otoczenia Iwony Wieczorek. Więcej informacji śledczy nie udzielają — poinformowało RMF FM 24.

Dom Pawła P. we wrześniu bieżącego roku został przeszukany przez policję. Zabezpieczono wówczas nośniki zawierające, m.in. pliki i zdjęcia. Mężczyzna po tych czynnościach udzielił wywiadu Onetowi, w którym skarżył się na nękanie przez funkcjonariuszy.

W miniony weekend policja udostępniła nagranie przedstawiające wizerunek mężczyzny, który śledził kobietę w dzień jej zaginięcia. Mężczyzna rozpoznał się na filmie i sam stawił się na komisariacie, gdzie został przesłuchany w roli świadka, a następnie wypuszczony do domu.

Historia zaginięcia Iwony Wieczorek

19-letnia Iwona Wieczorek umówiła się z koleżanką Adrią i trzema kolegami - Pawłem, Markiem i Adrianem, na wyjście do sopockiej dyskoteki 16 lipca 2010 r. Przed wizytą w klubie dziewczyna i jej znajomi pojechali na działkę babci Pawła przy ul. Reja w Sopocie. Tam pili alkohol. Po północy cała grupa pojechała do Krzywego Domku w Sopocie, gdzie mieści się dyskoteka Dream Club. W klubie doszło do kłótni między Iwoną, a jedną z przyjaciółek.

O godz. 3 w nocy Iwona wyszła z dyskoteki i zdecydowała się samotnie pójść do domu. Kamery miejskiego monitoringu nagrały ją o godz. 3.07, gdy kierowała się w stronę promenady nadmorskiej. Z Sopotu do domu miała kilka kilometrów.

Przed godziną czwartą nad ranem 19-latce rozładował się telefon, a o godz. 4.12 minęła wejście nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Tam została zarejestrowana przez kamerę monitoringu i ślad po 19-letniej Iwonie urwał się w tym miejscu. Nie została już zarejestrowana przez inne kamery miejskiego monitoringu.

Rola znajomych w zaginięciu 19-latki

Analitycy z Komendy Głównej Policji, którzy ponad rok później badali bilingi telefoniczne grupy znajomych zaginionej ustalili, że kontaktowała się z nimi po wyjściu z klubu. Bilingi wskazywały m.in. na kontakt z Pawłem, Adrianem i Adrią.

Policja od początku śledztwa, które zaraz po zaginięciu, brała pod uwagę rolę znajomych w jej zaginięciu, choć szczegółowe przesłuchania nie dawały przez wiele lat rezultatów. Po zaginięciu w sprawę zaangażował się też detektyw, jasnowidz, lokalni politycy i mieszkańcy Trójmiasta. Tydzień po zniknięciu dziewczyny, detektyw wynajęty przez matkę zaginionej ujawnił zapis monitoringu, na którym widać było dziewczynę. Zarzucił sopockiej policji brak profesjonalizmu.

Brak tropów, umorzenie sprawy

Przez 18 miesięcy żaden z podjętych przez śledczych tropów nie zdołał jednak doprowadzić do rozwikłania zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek. W końcu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała się umorzyć sprawę.

W 2017 r. ruszyły kolejne poszukiwania Iwony w Jelitkowie. Tam policjanci przy pomocy specjalistycznego sprzętu szukali ciała, bądź jakichkolwiek śladów po zaginionej w Parku Reagana. Kilka miesięcy potem funkcjonariusze przeszukiwali teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Sprawa przejęta przez "Archiwum X"

Od 2019 roku nad sprawą pracują prokuratorzy z Archiwum X działającego w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

W marcu 2020 roku przeszukano teren działki babci Pawła przy ul. Reja w Sopocie, gdzie Iwona Wieczorek bawiła się ze znajomymi przed wyjściem do Dream Clubu. Przez kilka dni teren zabezpieczali funkcjonariusze z Gdańska, a technicy dokładnie badali ogródek. Znaleziono m.in. szczątki ubrań, ale jak wykazało śledztwo, nie miały związku z zaginięciem dziewczyny.

W lipcu 2021 r. śledczy z Krakowa przeprowadzili eksperyment procesowy w Sopocie – w okolicach Monte Cassino realizowana była wizja lokalna. Badający sprawę odtworzyli wydarzenia z dnia, kiedy ostatni raz widziana była Iwona Wieczorek.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo