Goście niedzielnego wydania "Loży prasowej" (fot. screenshot TVN24)
Goście niedzielnego wydania "Loży prasowej" (fot. screenshot TVN24)

Dziennikarze dali upust emocjom w TVN24. Do Chraboty: "Chłam", "żal mi ciebie"

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 156
Podczas niedzielnego wydania programu "Loża prasowa" w TVN24 dziennikarze dyskutowali na temat publikacji byłego szefa TVP Jacka Kurskiego na łamach "Rzeczpospolitej". — To był chłam. (...) Kurski naprawdę jest zdesperowany, żeby po wyborach wrócić, jeśli PiS zachowa władzę. Z tego tekstu nie wynika nic — powiedział Andrzej Stankiewicz z Onetu.

Naczelny "Rz" znów tłumaczy się z tekstu Kurskiego

Gośćmi niedzielnej "Loży prasowej" byli redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota, Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej", Joanna Solska z "Polityki" oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu. Podczas programu Chrabota ponownie usiłował wytłumaczyć, jak to się stało, że Kurski opublikował swój tekst na łamach dziennika.

— Spójrzmy na to z dziennikarskiej perspektywy. Niezależna gazeta publikuje kontrowersyjnego faceta - jednokrotny tekst - w nowej roli. Chcieli ludziom pokazać, co on teraz myśli — wyjaśniał. Wskazał również, że to były szef TVP zaproponował redakcji napisanie tekstu na temat jego roli w Banku Światowym, na co kolegialnie się zgodzono. Jak dodał, było to "skorzystanie z wolności prasy".

Wskazał również, że niedługo po publikacji artykułu byłego szefa TVP wśród opinii publicznej krążyć zaczął fake news mówiący o tym, że Kurski zostanie felietonistą i będzie pisywał dla "Rzeczpospolitej". Podkreślił, że doniesienia te nie są prawdziwe, a wspominany tekst jest "jednorazową publikacją merytoryczną". 

Redaktor naczelny "Rz" w podobny sposób tłumaczył sprawę w piątkowym wywiadzie dla Wirtualnych Mediów.

Tekst Kurskiego porównany do reportażu Gutowskiego

W "Loży prasowej" Chrabota porównał sprawę publikacji Kurskiego z reportażem "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego, na temat tuszowania pedofilii wśród księży przez Karola Wojtyłę.

— Wzbudził nie mniejsze emocje. Czy należy go za to potępiać? Nie — powiedział naczelny "Rz".

Na te słowa zareagowała prowadząca program Małgorzata Łaszcz.

— Niech pan nie żartuje. Redaktor Gutowski opierał się na dokumentach, zeznaniach, na opiniach osób skrzywdzonych, którzy opowiadali własną historię. Pan oddał łamy osobie, która zniszczyła media publiczne i taki jest zarzut. Proszę nie porównywać — powiedziała.


Dziennikarze bezlitośni

Z kolei Joanna Solska z "Polityki", zwracając się do Chraboty wskazała, że "korzystaniem z wolności prasy byłby uczciwy wywiad z panem Kurskim, ale nie jako pracownikiem Banku Światowego, bo on tam jest nikim, on na ten temat nie ma od siebie nic do powiedzenia".

— Wywiad - gdyby taki był - powinien być o tym, jak facet z niewątpliwie dużą inteligencją wprzągł ją w bycie partyjnym propagandystą i zniszczył jakąkolwiek wiarygodność telewizji publicznej. (...) Natomiast wyście mu po prostu oddali łamy — powiedziała Solska.

"To skandal. Zachowujesz się jak polityk"

Na temat publikacji tekstu Jacka Kurskiego wypowiedziała się też Justyna Dobrosz-Oracz z "Wyborczej", według której jest to "skandal".

— Trochę żałuję, słuchając ciebie, że ty nie chcesz dalej się uderzyć w pierś. Jak polityk się trochę zachowujesz. "Przepraszam tych, którzy poczuli się urażeni" - czyli tak naprawdę nie widzisz swojego błędu — zarzuciła redaktorowi naczelnemu "Rzeczpospolitej".


Bogusław Chrabota w odpowiedzi stwierdził, że "mamy różne zdanie na temat zasady wolności prasy". Przyznał też, że widzi swój błąd, stąd jego przeprosiny.

— To nie jest wolność prasy. To jest uwiarygodnienie człowieka, który nie tylko zniszczył media publiczne. On niszczył tkankę społeczną, szczując na ludzi i uprawiając bezwzględną propagandę. Nobilitujemy takiego człowieka, oddając mu łamy, tym bardziej że on nic ciekawego nie ma do powiedzeni — odpowiedziała Małgorzata Łaszcz, wskazując również, że Kurski w swoim tekście "wplótł pochwałę rządu i prezesa NBP". 

Stankiewicz: "To był chłam"

Dosadnie na temat tekstu Kurskiego wypowiedział się również były dziennikarz "Rzeczpospolitej", a obecnie Onetu, Andrzej Stankiewicz. Jego zdaniem artykuł ten nigdy nie powinien się ukazać, a Kurskiego nazwał "świadomie cynicznym, zaplanowanym gościem". Jednocześnie przyznał, że dobrze się stało, że Bogusław Chrabota przeprosił za tę sytuację oraz wskazał, że jej pokłosiem są m.in. liczne ataki w stronę rodziny redaktora naczelnego "Rz".

— To był chłam. To było połączenie komunikatów Banku Światowego z notką z Wikipedii, dołożone chwalenie Glapińskiego, który tam Kurskiego wysłał i parę zdań o Morawieckim miłych, co pokazuje, że Kurski naprawdę jest zdesperowany, żeby po wyborach wrócić, jeśli PiS zachowa władzę. Z tego tekstu nie wynika nic — wskazał Andrzej Stankiewicz.

"Nie ma powodów, aby udawać, że sprawy nie było"

Na temat niedzielnego wydania "Loży prasowej" wypowiedziała się za pośrednictwem Twittera senator Barbara Zdrojewska.

— Świetna dzisiaj Loża Prasowa. Dobry pomysł z zaproszeniem Bogusława Chraboty, pewne rzeczy należy przegadać od razu. Nie ma powodów, aby udawać, że sprawy nie było, a z drugiej strony ciagnąć to w nieskończoność. Są ważniejsze spory i większe podziały — napisała.


Kariera Jacka Kurskiego

Jacek Kurski był prezesem Telewizji Polskiej od stycznia 2016 roku. Odwołany został w marcu 2020 roku, do zarządu spółki wrócił na przełomie maja i czerwca 2020 roku, a ponownie na prezesa został mianowany w sierpniu 2020 roku.

We wrześniu 2022 roku media obiegła informacja, że Rada Mediów Narodowych odwołała go ze stanowiska prezesa TVP, tym samym powołując na to stanowisko Mateusza Matyszkowicza. 

Kurski jednak długo nie pozostał bez pracy. W grudniu 2022 roku został zatrudniony jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie.

RB

(na zdjęciu: niedzielne wydanie "Loży prasowej" /  źródło: screenshot TVN24)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura