Wyjaśnienie skali używania systemu Pegasus do inwigilacji miało być najważniejszą kwestią rozliczenia rządów PiS. Kwestia, którą miała się zająć komisja, można porównać do czasów afery Rywina. Wtedy poznaliśmy mechanizm działania władzy i tworzenia prawa. Teraz mieliśmy dowiedzieć się, jak władza wykorzystuje służby specjalne. Dowiedzieliśmy się tylko tego, że komisja, używając języka młodzieżowego , „nie dowozi”. O tym czy mamy szanse na prawdę w sprawie Pegasusa pisze Mariusz Kowalewski.
Może to wina składu, a może tego, że tak naprawdę nikomu nie zależało na tym, by wyjaśnić, jaka była skala nadużyć , o ile miały one miejsce w czasach rządów PiS. Piszę celowo „o ile miały miejsce”, ponieważ na razie nie dostaliśmy żadnych mocnych dowodów, że tak było. Zaraz ktoś napisze, że przecież była lista inwigilowanych za pomocą Pegasusa. Owszem, była. I co z tego? Ta lista niczego nie pokazuje.
Kiedy PiS przejął władzę po rządach PO–PSL, też powstała lista inwigilowanych dziennikarzy. I co? I nic. Takie to było „bezprawie”, że nikomu nie postawiono zarzutów.
Doświadczenia komisji śledczych sprzed lat
Pamiętam, jak w 2008 roku napisałem razem z Edytą Żemłą i Adamem Krzykowskim kilka tekstów o tajnych więzieniach CIA. Skończyło się to tym, że Agencja Wywiadu postanowiła sprawdzić, kim jestem. Ściągnięto moje dane z bazy PESEL. W systemie zapisano, że to są działania przed wszczęciem rozpracowania operacyjnego.
Wiem to tylko dlatego, że w innym śledztwie, dotyczącym nielegalnej inwigilacji mojej osoby przez byłego funkcjonariusza CBŚ – Biuro Wywiadu Kryminalnego Komendy Głównej Policji przekazało dokumenty dotyczące tego, kto pobierał moje dane z bazy PESEL.
Pamiętam, jak policjant z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie mówił, żebym na siebie uważał, bo to policjanci próbowali zrobić mi krzywdę. Śledztwo trwało niemal rok. Organy ścigania nie były zainteresowane, by wyjść dalej poza byłego policjanta CBŚ. Tylko on został finalnie skazany. Agencji Wywiadu nawet nie ruszono. Prokurator, który prowadził śledztwo, powiedział, że „lasem nie będzie się zajmował”. Lasem, bo chodziło o Ośrodek Szkolenia Kadr Wywiadu w Kiejkutach na Mazurach.
A kiedy o tę sprawę zapytał poseł Tadeusz Iwiński, dostał odpowiedź, że Agencja Wywiadu wykonywała swoje ustawowe zadania.
Ktoś zapyta: co jakieś tam śledztwa dotyczące mojej osoby mają wspólnego ze sprawą Pegasusa? Nie mają nic. To tylko obraz tego, jak państwo chce „wyjaśniać” sprawy, które są dla niego kompromitujące.
Komisje, które gmatwają zamiast wyjaśniać
Pierwszą i ostatnią komisją, która cokolwiek pokazała, była komisja Rywina. Choć i ona nie ustrzegła się błędów, bo finalnie w oficjalnej wersji nie ustaliła, w imieniu kogo działał Lew Rywin.
Każda następna , czy to ta dotycząca PZU, czy Orlenu, działała tak, by zamiast wyjaśniać, jeszcze bardziej gmatwać obraz historii, którą się zajmowała. Z boku wyglądało to tak, jakby komuś zależało na tym, by pewne mechanizmy, mające wpływ na działanie państwa, nigdy nie ujrzały światła dziennego. Szczególnie jeśli dochodziło do styku na linii służby specjalne , czyli władza.
Inaczej było w przypadku komisji ds. Olewnika. Ale, wbrew teoriom spiskowym , nie była to sprawa, która sięgała górnych struktur państwa. Była to lokalna historia, która tylko za sprawą uporu Włodzimierza Olewnika, niepogodzonego ze śmiercią syna, urosła do rangi sprawy państwowej. Nigdy jednak taką nie była.
Później była komisja ds. Amber Gold, która z założenia nie mogła się udać. PiS chciał w nią wmontować Donalda Tuska. Komisja nie skupiła się na mechanizmach, lecz na polowaniu na byłego premiera i jego rodzinę. Robiona pod tezę przyniosła PiS odwrotny efekt.
Donald Tusk ze swojego przesłuchania zrobił spektakl, który przypomniał jego postać nad Wisłą. Z kolei polowanie na rodzinę było jednym z powodów, dla których Tusk postanowił wrócić do Polski. Finał znamy: Tusk ponownie wzbudził emocje i doprowadził do tego, że PiS stracił władzę.
Trzeci garnitur w walce z PiS
Jednym z elementów rozliczeń miały być trzy komisje śledcze. Najważniejsza była komisja nr 3:
Komisja Śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus.
Przez lata obywatele byli karmieni skalą nieprawidłowości w prokuraturze i służbach w czasach rządów PiS. Obiecano, że zostaną pokazane dowody tych nadużyć. Zamiast tego dostaliśmy dość mierny skład komisji.
Przewodniczącą zrobiono Magdalenę Srokę, byłą posłankę partii Jarosława Gowina, będącej wcześniej w koalicji z PiS. Z całej plejady swoich posłów Koalicja nie znalazła nikogo bardziej kompetentnego. Jedyny argument „za” był taki, że Sroka kiedyś pracowała w policji. Ale to żaden argument.
Nie ma tam nikogo z wykształceniem prawniczym ani z doświadczeniem w pracy ze służbami specjalnymi. W tej materii , jak piszę, ja mam większe doświadczenie niż cała komisja razem wzięta.
Ziobro kontra komisja
Na tym tle wyrósł spektakl z udziałem Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości grał z komisją w kotka i myszkę. Dopiero za dziewiątym razem udało się go doprowadzić przed posłów.
Ziobro od początku wyprowadzał celne ciosy. Tłumaczył, że Pegasus został kupiony, bo służby były „ślepe”, gdy przestępcy uciekli w komunikatory internetowe. I szybko powiązał to z PO. Od Polnordu po rzekome powiązania z rosyjskimi służbami, a w tle Roman Giertych. Przekaz poszedł.
Mimo nielogicznych fragmentów wystąpienia, wizerunkowo Ziobro ten pojedynek wygrał. Komisja znów się skompromitowała – tym razem posłanka Magdalena Sroka, myląc Hermesa z narzędziem do inwigilacji. Tymczasem Hermes był tylko systemem analitycznym, wspomagającym prokuraturę.
Hamulec ręczny państwa
Kiedy komisje mają wyjaśnić naprawdę istotne sprawy, działa mechanizm jakby „hamulca ręcznego”. Jakby niewidzialna ręka trzymała kontrolę nad tym, co mamy się dowiedzieć. I nie ma tutaj znaczenia przynależność partyjna.
Mariusz Kowalewski
Fot: Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka oraz jej zastępcy Tomasz Trela i Joanna Kluzik-Rostkowska na posiedzeniu sejmowej Komisji śledczej ds. inwigilacji systemem Pegasus w Sejmie w Warszawie/PAP, Marcin Obara
Inne tematy w dziale Polityka