Adam Glapiński, prezes NBP.
Adam Glapiński, prezes NBP.

Wielki konflikt w Zjednoczonej Prawicy. Glapiński wyśmiewa Gowina i Jackowskiego

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 132

- Jackowski słynie z wielkiej skłonności do jawności. Bardzo to lubi, również na plaży - tak prezes NBP odniósł się do wypowiedzi senatora Jana Marii Jackowskiego, który oczekuje jawności zarobków w banku centralnym. Adam Glapiński skrytykował też Jarosława Gowina i zasugerował, że nie jest odpowiedzialnym politykiem.

Jan Maria Jackowski w styczniu domagał się jawności zarobków w NBP. Wszystko za sprawą artykułów w "Gazecie Wyborczej", które opisały wysokie pensje dla współpracowniczek prezesa Adama Glapińskiego. Senator PiS twierdził, że otrzymuje pytania od zniecierpliwionych wyborców w tej sprawie. 

Prezes NBP Glapiński: Afera KNF jest wywołana, by wciągnąć Polskę do strefy euro

- Wysłałem prywatny mail do pana Jackowskiego. Przecież znam go kilkadziesiąt lat. I słynie z wielkiej skłonności do jawności. Bardzo to lubi, również na plaży. Wszystko by chciał ujawniać, ale zapomina, że w Polsce obowiązuje prawo - powiedział Glapiński na konferencji prasowej. Nawiązał do publikacji tabloidów, które pokazały nagiego Jackowskiego podczas wypoczynku na plaży. Szef NBP przedstawił senatora Jackowskiego jako polityka o "dwóch imionach".

- Mamy ustawę i wszystko już lada moment będzie na stole - przypomniał Glapiński.


Posłuchaj fragmentu wypowiedzi Adama Glapińskiego (TVN24/x-news)


Glapiński: Dwie osoby próbują rozchwiać cały system finansowy. To się nie uda

- To ewenement, w żadnym europejskim banku nie ma ustawy dotyczącej wynagrodzeń. Ustawa o NBP nam nie pomoże, ale damy sobie radę. Choć przez nią pracownicy będą czuli się gorzej - argumentował bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. Jak dodał, ustawa o jawności zarobków w NBP "musi być jeszcze formalnie przez Sejm przegłosowana z tą jedną poprawką, pomyłką legislacyjną i podpisana przez prezydenta".

- Jeszcze nie rozmawiałem z prezydentem Andrzejem Dudą, nie wiem, jaką opinię ma na ten temat, ale w najbliższym czasie będę z nim rozmawiał - powiedział Glapiński.

Przy okazji potwierdziły się chłodne relacje między prezesem NBP a wicepremierem Jarosławem Gowinem. Minister domagał się - podobnie jak Jackowski - jawności zarobków osób, zatrudnionych w banku centralnym. Na pierwszą krytykę ze strony Glapińskiego, który poradził Gowinowi, by wziął zimny prysznic i nie komentował nieznanych mu spraw, wicepremier odpowiedział krótko na Twitterze: - Bezwstyd. Prezes Narodowego Banku Polskiego nawiązał do tego wpisu.

- Dopóki jestem prezesem, jeszcze przez cztery lata, nikt nie naruszy suwerenności NBP. Jakieś nieszczęsne wypowiedzi wicepremiera, który próbuje komentować decyzje bankowe, to niefortunne próby ingerencji. Do niczego poza tym nie dochodzi - zaznaczył Glapiński. Szef banku centralnego rzucił też pomysł - w jaki sposób odgryźć się Gowinowi. Chodzi o ujawnienie zarobków na uczelniach.

NBP nalega na usunięcie materiałów prasowych ws. afery KNF

- Skoro wicepremier Gowin mówi, że zarobki w Narodowym Banku Polskim są niegodziwe, to apeluję, żeby pan odtajnił zarobki na uczelniach. Apelujemy, żeby wszystkie instytucje publiczne odtajniły zarobki swoich pracowników. Oczywiście zastanawialiśmy się, czy nie zachęcić ponad 3 tys. pracowników NBP, żeby zasypali instytucje, podległe ministrowi Gowinowi żądaniami o ujawnienie zarobków. W przeciwieństwie do innych jestem odpowiedzialny, dbam o dobro państwa, nie zrobię tego - skomentował Glapiński.

- Nie będę jątrzył przeciwko polskiemu rządowi w Europejskim Banku Centralnym, z którym jesteśmy w kontakcie i mamy jego opinię - zakończył prezes NBP.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka