Jerzy George Jerzy George
1304
BLOG

Kwadratowe fale

Jerzy George Jerzy George Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Kwadratowych fal oczywiście nie ma, ale istnieje zjawisko tak nazywane. Gdy silne prądy wodne wywołane przez wiatry wiejące z przeciwnych kierunków zderzają się ze sobą, fale morskie zaczynają tworzyć wzór przypominający szachownicę:

https://www.surfertoday.com/surfing/what-are-square-waves

Pływakom i surferom znajdującym się w zasięgu takich kwadratowych fal grozi ogromne niebezpieczeństwo. Mogą zostać wypchnięci przez nie daleko w morze albo wciągnięci pod wodę. Kwadratowe fale powodowały też zatapianie łodzi i uszkodzenia statków.

Opisane zjawisko może zaistnieć również w warunkach lądowych, gdy wieją przeciwne wiatry polityczne. Gołym okiem nie da się tego zaobserwować, ale gdyby się dało, Ameryka wyglądałaby z orbity okołoziemskiej jak jedna wielka szachownica. Z wiatrami wiejącymi od strony Białego Domu i od strony Kapitolu trudno o inny obraz. Nie lepiej - za sprawą wiatrów wiejących z Waszyngtonu i z Moskwy - wyglądałaby Europa, ale tylko do Odry, bo Polska, nad którą zderzają się wiatry z Waszyngtonu, Moskwy, Brukseli, Berlina i Tel Awiwu, to przypadek szczególny. Z kosmosu nasz kraj nie przypominałby nawet szachownicy, tylko jakąś pepitkę. Dokąd te kwadratowe fale nas wypchną, albo w jaką głębinę wciągną, i czy po ustaniu wietrznej pogody zdołamy wrócić na bezpieczne wody, nie wie w tej chwili nawet Jacek Bartosiak. Myślę jednak, że dobry pływak, surfer, czy nawigator w każdej sytuacji jest w stanie sobie poradzić.

Czy Trump i Kaczyński są dobrymi nawigatorami? Jak dotąd radzili sobie nieźle wśród kwadratowych fal. Trump upierdliwie domagał się od Obamy okazania świadectwa urodzenia. Pięć dni po tym, jak Obama je w końcu okazał, w Pakistanie został zlikwidowany na jego rozkaz bin Laden. Twitter natychmiast zaroił się od „wiadomości”, że Trump zażądał od Obamy świadectwa śmierci bin Ladena. Śmiechu było co niemiara. Ale Trump z głębin tego upokorzenia na przekór wszystkim wypłynął na stanowisko prezydenta USA. Kaczyński z kolei po serii upokorzeń, jakimi niewątpliwie były porażki wyborcze w latach 2007-2014, dobił się statusu najpotężniejszego polityka III RP.

Obaj nawigatorzy nadal mocno trzymają stery swoich rządów. Skoro dotąd nie dali się kwadratowym falom zepchnąć z kursu ani zatopić, to trudno oczekiwać, że gdy najgorsze już w zasadzie minęło, nagle przestaną być skuteczni. W Ameryce, która zgodnie z przedwyborczą zapowiedzią staje się na powrót wielka, mało kto wierzy, że piskliwa Elizabeth Warren czy zaspany Joe Biden zdołają pokonać w przyszłorocznych wyborach Donalda Trumpa. Na porażkę wyborczą Dobrej Zmiany stającej się z dnia na dzień jeszcze lepszą już nawet Schetyna nie liczy, o czym najlepiej świadczy dopuszczenie do steru nawigator Kidawy-Błońskiej.

Sprzyjającym PiS-owi czynnikiem jest poza tym to, że opisane na wstępie zjawisko nie przestaje zamęczać również Platformy. Prowokacje LGBT, artystów i nawet członków PO zderzyły się z socjalnymi transferami PiS z taką siłą, że wygenerowane w wyniku tego kwadratowe fale polityczne zaczęły wypychać w siną dal lub wciągać pod powierzchnię realności wszystkie wyborcze pomysły PO. W ten sposób przeszedł do niebytu sześciopak Schetyny, poszła na dno premia emerytalna w postaci pakietu akcji wartego 10 tysięcy złotych po 40 latach pracy, odpłynęła za linię horyzontu 13 emerytura, a za nią sznureczkiem zniesienie składek na ZUS i NSF, projekt złota rączka na telefon, darmowy internet, zrównanie płac kobiet i mężczyzn, związki partnerskie, realne ściganie alimenciarzy, bezpłatne in vitro, płatny urlop „tacierzyński”, nawet dodatek dla najgorzej zarabiających w wysokości 614 złotych. Wszystko to zostało obiecane przez Koalicję Obywatelską zaledwie trzy tygodnie temu, ale kto te obietnice dzisiaj pamięta? W pamięci Polaków utrwaliły się tylko 500 plus i wiarygodność PiS.

Sytuacja Koalicji nie wygląda różowo, co nie znaczy, że partia Kaczyńskiego ma drugą kadencję w kieszeni. Jeszcze niedawno PiS miało apetyt na większość konstytucyjną. Teraz to już nieaktualne. Kwadratowe fale wzniecone przez sondażowy sukces Lewicy zepchnęły PiS z kursu i niewykluczne, że w ogóle wypchną do opozycji. Nikt takiej możliwości nie bierze poważnie pod uwagę. Niemniej ona istnieje, dlatego PiS i opozycja muszą walczyć ze sobą do końca.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka