Realny spadek płac już dotknął polskich pracowników. Fot. Pixabay/Canva
Realny spadek płac już dotknął polskich pracowników. Fot. Pixabay/Canva

Co z zarobkami w Polsce? Niepokojące dane międzynarodowej organizacji

Redakcja Redakcja Inflacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 79
Polska zajęła drugie miejsce w rankingu państw, w których realne płace spadły najbardziej. Gorzej jest tylko w pogrążonej w kryzysie i obłożonej amerykańskimi sankcjami Nikaragui.

Realny spadek płac na świecie. I w Polsce

Takie dane podaje Global Wage Report 2022-23 przygotowany przez Międzynarodową Organizację Pracy (MOP). Realny spadek płac na świecie spowodowany jest słabym wzrostem gospodarczym, niepewnością co do przyszłości i kryzysem inflacyjnym. Miesięczne wynagrodzenia zmniejszyły się w tym roku już średnio o 0,9 procenta, co oznacza, że po raz pierwszy w XXI wieku zarobiliśmy mniej.

Polecamy:

Największy spadek płacy realnej nastąpił w Nikaragui, w której wynagrodzenia skurczyły się o 7,56 procent. Drugi największy spadek należy niestety do Polski, w której według raportu realne pensje spadły o 6,9 procenta. Analizy dotyczą pierwszych 10 miesięcy tego roku, ale wszystko wskazuje na to, że do jego końca może być niestety gorzej. Według brytyjskiej firmy badawczej ECA International w całym 2022 roku polskie płace stracą na realnej wartości 8,4 procenta, a prognozy na 2023 rok zakładają spadek o kolejne 7,1 procenta. Jeśli te przewidywania się sprawdzą, to w 2022 i 2023 roku rzeczywista wartość naszych pensji zmniejszy się aż o 15,5 procenta. Dane takie zamieszczono w przygotowywanym przez ECA od ponad pół wieku raporcie Salary Trends, który bada 365 międzynarodowych firm w 68 krajach na całym świecie.

"Najwyższa od 20 lat średnia roczna inflacja"

Brytyjczycy uważają, że taki rekordowy spadek płac wynika przede wszystkim z prognozowanej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy najwyższej od 20 lat średniej rocznej inflacji, która może osiągnąć poziom 14% procent. Nawet więc przy przewidywanym na 2023 rok w Polsce siedmioprocentowym wzroście płac nominalnych, firmy nie będą w stanie nadążyć za poziomem i tempem drożyzny.

- To prawda, że wszystkie europejskiej kraje odnotowały spadek wynagrodzenia w ujęciu realnym, ale jednak większość z nich przejdzie przez inflację nieco lepiej niż Polska, która nadal zmaga się z coraz mniej optymistycznymi prognozami na nadchodzący rok. W niektórych państwach przewiduje się niewielki, ale jednak wzrost wynagrodzeń w przyszłym roku, np. w Szwajcarii o 0,1 procenta, w Grecji o 0,3 procenta i w Bułgarii o 0,8 procenta - twierdzi Oliver Browne, menedżer ds. wynagrodzeń w ECA International. - I właśnie dlatego polskie wynagrodzenia mogą tracić w porównaniu z pensjami w innych krajach.

Spadek płac w Polsce. Nie odbiegamy od globalnej sytuacji 

Gdyby jednak dokładnie przyjrzeć się danym, to widać, że wprawdzie znajdujemy się na szczycie listy zmniejszających się płac, ale jednocześnie specjalnie nie odbiegamy od tego, co dzieje się na całym świecie. Większość państw zmaga się w tym roku ze spadkiem realnego wynagrodzenia, dotyczy 78 procent krajów na świecie i aż 100 procent w Europie. Wiele z nich spodziewa się go również w przyszłym roku: 37 procent na świecie i 76 procent na Starym Kontynencie.

W większości państw nominalne płace nie zostały zrewaloryzowane odpowiednio do wzrostu kosztów utrzymania w pierwszej połowie 2022 r. Od kilkunastu miesięcy mamy do czynienia z tzw. spiralą cenowo - płacową. Rosnące ceny produktów i usług powodują naturalny wzrost oczekiwań płacowych. Ze względu na to, że w Polsce nadal mamy rynek pracownika, to pracodawcy spełniali te oczekiwania. Jednak by pokryć rosnące koszty wynikające z wyższych wynagrodzeń i galopujących kosztów energii musieli podnosić ceny swoich wyrobów i usług. I tak właśnie tworzył się samonapędzający się mechanizm powodujący stały i dynamiczny wzrost inflacji. Nawet więc, jeśli płace rosną, to w większości przypadków nie nadążają za przeciętnym wzrostem kosztów życia.

Ko najbardziej ucierpi na inflacji?

Na świecie inflacja najszybciej rosła w krajach o wysokich dochodach, prowadząc do ponadprzeciętnych spadków płac realnych w Ameryce Północnej (3,2 procenta) i Unii Europejskiej (2,4 procenta). I jak to zawsze bywa, nieproporcjonalnie bardziej dotknięte są nią osoby o niskich dochodach, bo większą część swojego dochodu wydają one na podstawowe towary i usługi, których ceny rosną bardziej niż w przypadku innych artykułów. Wszystko to sprawia, że ludziom najmniej zarabiającym najtrudniej jest poradzić sobie z rosnącymi kosztami utrzymania. - Liczne światowe kryzysy, z którymi mamy do czynienia, doprowadziły do spadku realnych płac. Dziesiątki milionów pracowników jest w trudnej sytuacji i stoją w obliczu rosnącej niepewności – mówi Gilbert F. Houngbo, dyrektor generalny MOP. - Jeśli siła nabywcza najsłabiej opłacanych zostanie zmniejszona, to nierówność dochodów i ubóstwo będą dalej rosły.

Wśród krajów G20, które zatrudniają około 60 procent światowej liczby pracowników najemnych, w gospodarkach rozwiniętych w pierwszej połowie 2022 odnotowano spadek płacy realnej nawet do 2,2 procenta, podczas gdy w gospodarkach wschodzących wzrost płac wprawdzie zwolnił, ale pozostał dodatni na poziomie 0,8 procenta. Wzrost wynagrodzeń przewidują Indie (o 4,6 procenta), Wietnam (4 procent) i Chiny (3,8 procenta). Sytuacja w Azji jest stabilna, bo nie było w niej tak wysokiej inflacji, jak w pozostałych częściach świata.

Średnia płaca w Polsce wynosi 6700 zł brutto, co daje na rękę 4890 zł.

Tomasz Wypych

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka