Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, fot. PAP/Paweł Supernak
Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, fot. PAP/Paweł Supernak

Jaka będzie przyszłość Szymona Hołowni? Rulewski: Rzuci rękawicę kandydatom PiS i KO

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 75
Szymon Hołownia ma dobry życiorys, doświadczenie medialne, zyskał ogromny atut w postaci stanowiska drugiej osoby w państwie. Był osobą publiczną, gwiazdą mediów, ale w polityce osiągnął sukces jako ktoś z zewnątrz. W wyborach prezydenckich nie będzie bez szans – mówi Salonowi 24 Jan Rulewski, legendarny lider "Solidarności" z lat 80., były senator Platformy Obywatelskiej.

Trwa pierwsze posiedzenie Sejmu, który wybrał prezydium. Marszałkiem został Szymon Hołownia, który zaprezentował wręcz show, zapowiedział wiele zmian, w tym prowadzenie podcastu, co wywołało wesołość części Sejmu. Jak ocenia Pan wybór drugiej osoby w państwie?

Jan Rulewski: Bardzo pozytywnie. Pierwszym atutem nowego marszałka jest wiek. I nie chodzi tu o PESEL zupełnie inny niż Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Tuska, czy Jana Rulewskiego, ale podejście. Pan Szymon Hołownia świetnie odnajduje się w świecie nowych technologii, nowych wyzwań, jakie stawia przed nami współczesny świat. Doskonale rozumie młodsze pokolenie, żyjące w zupełnie innych realiach niż nasze.


Ma też ciekawą drogę życiową. To człowiek sukcesu, z doświadczeniem medialnym. A podczas posiedzenia pokazał, że wbrew zarzutom nie jest gadułą, ale potrafi być bardzo rzeczowy. Padły konkretne zapowiedzi, jak likwidacja barierek, otwarcia Sejmu dla dziennikarzy, wreszcie wspomnianego podcastu. Ten śmiech części przeciwników jest nie na miejscu, bo właśnie zapowiedź podcastu jest dość interesująca, pokazuje otwarcie nowego marszałka na wyzwania współczesności.

Zapowiedź podcastu jednym się podoba, innym nie, ale takie formy komunikacji są stosowane przez niektórych polityków na świecie, także szefów rządu. Większe kontrowersje budzi wybór pozostałych członków prezydium. A raczej brak wyboru – nowy marszałek mówi o debacie i otwartości, tymczasem opozycja blokuje wybór wicemarszałek Elżbiety Witek w Sejmie i wicemarszałka Marka Pęka w Senacie.

To oczywiście budzi kontrowersje, jednak są to dwie różne sprawy. W przypadku Elżbiety Witek mamy do czynienia z sytuacją, w której z jednej strony oczywiste jest, że każdy klub powinien mieć swojego przedstawiciela w prezydium, a Prawo i Sprawiedliwość jest największym klubem w Sejmie. Wicemarszałka mieć powinno. Z drugiej strony wobec pani marszałek Witek były zastrzeżenia ze strony polityków wielu ugrupowań.


To rzecz dyskusyjna, jednak ja tę argumentację opozycji przyjmuję – uważam, że PiS powinno wskazać innego kandydata do prezydium. Zupełnie inną sytuacją jest Senat. Wobec pana Pęka, który kandydował na stanowisko wicemarszałka, zastrzeżeń takich, jak wobec pani Witek, nie było. PiS jest drugą siłą w Senacie, powinno mieć przedstawiciela w prezydium. Głosowanie przeciwko i zablokowanie kandydatury jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe.

Niektórzy tłumaczą to tym, że osiem lat temu Prawo i Sprawiedliwość zablokowało kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego do prezydium Sejmu. Dziś mamy do czynienia z odegraniem się?

Jednak to dwie różne sprawy, bo wtedy mieliśmy głosowanie w Sejmie, gdzie teraz zablokowano kandydaturę pani Witek. Natomiast Senat z tym nie miał nic wspólnego. I teraz izba, która miała być miejscem refleksji, staje się miejscem ostrej walki politycznej, której być tam nie powinno. Jako wieloletni senator zupełnie tego nie rozumiem. Podkreślę jednak, że za to, co dzieje się w Senacie pan Szymon Hołownia nie odpowiada.

Niektórzy widzą w nim kandydata Trzeciej Drogi na prezydenta. Czy może rzucić rękawicę kandydatom PiS i Koalicji Obywatelskiej?

Moim zdaniem tak. Ma dobry życiorys, ogromne doświadczenie medialne, co ważne, także możliwość radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Zyskał ogromny atut w postaci stanowiska drugiej osoby w państwie. Wybór Szymona Hołowni na marszałka oceniam bardzo pozytywnie także dlatego, że pokazuje on, że w Polsce w przeciwieństwie do wielu krajów nie trzeba być nie wiadomo jak długo w polityce i jak wysoko w partii, żeby znaleźć się na eksponowanym stanowisku. Andrzej Duda nie był wielką szychą, gdy został prezydentem. Szymon Hołownia był osobą publiczną, gwiazdą mediów, ale w polityce osiągnął sukces jako ktoś z zewnątrz. Teraz został drugą osobą w państwie, a w wyborach prezydenckich nie będzie bez szans.

Czy Trzecia Droga może się stać formacją umiarkowanej prawicy, jak o sobie mówi, będzie odbierać głosy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, czy może, jak wieszczą niektórzy, ostatecznie rozpadnie się bądź zostanie wchłonięta przez bardziej doświadczonych graczy?

Możliwe, że nie spełni się żaden z tych scenariuszy. Wydaje mi się, że Trzecia Droga nie będzie ani lewicą, ani prawicą. To żelazne centrum, formacja, która będzie odgrywać rolę taką, jak kiedyś Platforma Obywatelska, czyli ugrupowanie środka, ze skrzydłem bardziej prawicowym i bardziej liberalnym. PO poszła zdecydowanie w lewo, co było zresztą powodem mojego odejścia z polityki – do partii nigdy nie należałem, ale byłem senatorem z ramienia PO. Więc jeśli miałbym prognozować, to wydaje mi się, że PO ma szansę zająć tę stronę lewicową i marginalizować, bądź nawet wchłonąć Nową Lewicę, czyli dawne SLD. Natomiast Trzecia Droga będzie w centrum. Tam, gdzie dawniej była PO.

Polityka nie znosi próżni – zostaje prawa strona. Skoro nie zagospodaruje jej Trzecia Droga, to zostaje PiS, Konfederacja albo na gruzach tych formacji powstanie coś zupełnie nowego. Prawo i Sprawiedliwość radykalizuje przekaz choćby w sprawie Unii Europejskiej. Ta strategia przyniesie sukces, czy przeciwnie, spowoduje osłabienie tej partii?

Przede wszystkim trudno mówić o Prawie i Sprawiedliwości jako o formacji konserwatywnej. To bardziej partia ludowa, a lud jest w pewnych sprawach lewicowy, w innych prawicowy. To widać w działaniach PiS, które z jednej strony głosi prawicowy światopogląd, z drugiej lewicową politykę społeczną.


Mniejsze znaczenie dla przyszłości PiS-u ma radykalizacja przekazu. Zdecydowanie większe fakt, że to formacja oparta praktycznie na jednym człowieku, czyli Jarosławie Kaczyńskim. To sprawia, że w gruncie rzeczy fundamenty, na których PiS stoi, są bardzo słabe. Partię tę czeka trudny czas, ale co będzie dalej z prawic, ciężko wyrokować.

Na zdjęciu Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, fot. PAP/Paweł Supernak

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka