Poseł KO Tomasz Siemoniak przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Paweł Supernak
Poseł KO Tomasz Siemoniak przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie. Fot. PAP/Paweł Supernak

Siemoniak do rządu: Członkowie Izby Dyscyplinarnej nie obronią nas na granicy

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
Najwyższy czas, by zakopać topór wojenny z UE, członkowie Izby Dyscyplinarnej nie obronią nas na granicy - apelował w środę w Sejmie wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Pytał też dlaczego rząd nie podjął konsultacji w ramach NATO. Pokażmy, że wolny świat jest z Polską - mówił.

Siemoniak, były szef MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, wystąpił w środę w debacie na temat sytuacji na granicy z Białorusią, gdzie od poniedziałku zgromadziło się kilka tysięcy migrantów próbujących się dostać się na teren UE. Wcześniej informację w tej sprawie przedstawili posłom: premier Mateusz Morawiecki oraz szefowie MON Mariusz Błaszczak i MSWiA Mariusz Kamiński.

Polecamy:

Czarzasty w Sejmie o uchodźcach: Ci ludzie uciekają przed biedą i chaosem

"Niestety, w Polsce Singapur nie przejdzie. Nie odmówimy leczenia niezaszczepionym"

Siemoniak: Nie różnimy się z PiS co do oceny przyczyn kryzysu

Na początku swego wystąpienia Siemoniak przyłączył się do wyrażanego już wcześniej przez przedstawicieli rządu i PiS wsparcia i słów uznania dla żołnierzy i funkcjonariuszy służb, którzy zabezpieczają granicę z Białorusią.

Przyznał również, że Koalicja Obywatelska nie różni się z obecną władzą w ocenie przyczyn obecnego kryzysu. – To agresywny reżim Łukaszenki, imperialne działania Kremla (...) Myślę, że nie różnimy się też jeśli chodzi o kwestię szczelności granicy, w kwestii opozycji na Białorusi, tego co się tam dzieje od roku i co niewątpliwie jest przyczyną tej agresji, która w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy się nasiliła – powiedział Siemoniak.

Dodał, iż docenia ofertę jedności, którą sformułował w Sejmie premier Morawiecki, jednak - jak zaznaczył - do jedności potrzebny jest dialog, którego - według niego - nie ma. Przypomniał, że w 2014 r., podczas kryzysu w Donbasie ówczesny premier Donald Tusk zaprosił na konsultacje do KPRM liderów opozycji, w tym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Można było. Sytuacja polityczna wtedy była równie gorąca, jak teraz – wskazał poseł KO, podkreślając, że prezydent Andrzej Duda wciąż nie zwołał posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Czytaj dalej:

Attache obrony ambasady RP w Mińsku wezwany do białoruskiego MON. "To retorsja"

Morawiecki w Sejmie o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy

Prezydent: Sprawa śmierci ciężarnej kobiety w Pszczynie wymaga dogłębnego wyjaśnienia

Sejm o kryzysie na granicy. Owacja dla Straży Granicznej i rechot z choroby Kaczyńskiego

Sterczewski i Jachira komentują sytuację. "Mamy kryzys humanitarny, a nie militarny!"

"Zakopać topór wojenny z Unią Europejską"

Siemoniak ocenił ponadto, iż w wystąpieniach premiera i ministrów zabrakło informacji na temat tego jak rozwiązać kryzys na granicy. – To jest oczywiście dobrze, że trwają rozmowy, że prezydent jest w kontakcie z sekretarzem generalnym NATO, ale brakuje realnych działań jeśli chodzi o wsparcie Unii Europejskiej i NATO. Realnych, nie słów, bo słowa nas nie obronią – zaznaczył wiceszef PO.

– Panie premierze, najwyższy czas, żeby zakopać topór wojenny z Unią Europejską. Naprawdę członkowie Izby Dyscyplinarnej nas na granicy nie obronią – dodał poseł KO.

Zaproponował, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dał premierowi "sto dni spokoju w sprawach unijnych" tak, by - jak mówił - umożliwić wsparcie dla Polski. – I to nie jest kwestia tego ilu funkcjonariuszy ma Frontex, to jest kwestia polityki. To jest kwestia tego, żeby cała UE wiedziała, że to jest jej granica, jej problem i jej ludzie muszą tam być – przekonywał Siemoniak.

"Działania rządu powodują, że Mińsk może mieć poczucie izolacji Polski"

B. szef MON pytał też dlaczego rząd nie podjął konsultacji w trybie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o konsultacjach w razie zagrożenia jednego z sojuszników. Przypomniał, że z tej możliwości również skorzystał w 2014 roku rząd Donalda Tuska.

– Stosunek do NATO przecież też nas nie różni. Tu nie ma żadnych emocji, zawsze wspieramy to, co jest siłą NATO i silną pozycją Polski w NATO. Zróbcie to, naprawdę to pomoże i będzie realnym wkładem w pokazanie reżimowi Łukaszenki, że Polska nie jest sama – apelował Siemoniak.

Jego zdaniem różne dotychczasowe działania rządu powodują, iż białoruski dyktator może mieć wrażenie izolacji naszego kraju. – Pokażmy, że Zachód, że wolny świat, UE i NATO są z Polską – zachęcał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Wskazał ponadto, że do rozwiązania obecnego kryzysu konieczne jest podjęcie działań wobec Białorusi. – Zabrakło w tej informacji słów o tym jakie działania pan premier w tym zakresie podejmuje, np. w ramach Rady Europejskiej. Chodzi o wzmocnienie sankcji i inne działania, które boleśnie mogą Łukaszenkę dotknąć, ograniczając jego interesy gospodarcze czy polityczne. To dotyczy także linii lotniczych, które powinny być objęte sankcjami. Tu potrzeba polskiej aktywności – mówił Siemoniak.

Zaapelował też, by rząd sięgnął po wiedzę i doświadczenie byłych żołnierzy i funkcjonariuszy służb, którzy w czasach rządów PiS odeszli ze swych formacji. – Apeluję do pana premiera, aby wykorzystać ten potencjał państwa – powiedział Siemoniak.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka