Zdjęcie satelitarne z Nowej Kachowki
Dziennikarze z projektu "Schemes" pokazali zdjęcia satelitarne na Dnieprze z 4 i 6 czerwca, by zobrazować skutki katastrofy na Ukrainie. - W porównaniu ze zdjęciem wykonanym 4 czerwca widać, że prawie cała konstrukcja elektrowni wodnej została zniszczona - przeanalizowali.
Ukraina była przygotowana
Strona ukraińska już jesienią ubiegłego roku ostrzegała przed zamiarami Rosjan. Wołodymyr Zełenski mówił wprost, że okupant planuje wysadzić w powietrzę kluczową zaporę w Nowej Kachowce i nie cofnie się przed niczym. Po dzisiejszych zdarzeniach Ukraina wszczęła śledztwo ws. zbrodni wojennej i ekobójstwa - przestępstwa polegającego na masowym zniszczeniu środowiska naturalnego. W strefie zagrożenia powodziowego znalazło się blisko 16 tys. osób.
Rosjanie nie dość, że doprowadzili do powodzi na południu Ukrainy, to jeszcze ostrzeliwują ludzi, próbujących się ewakuować. Rannymi od odłamków byli funkcjonariusze służb w mieście, którzy pomagali innym wydostać się z domów. W mediach społecznościowych opublikowano filmik z zalanej przestrzeni - mężczyźni płyną pontonem, by pomóc innym. W pewnym momencie słychać ostrzał.
- Konsekwencje tragedii będą jasne za około tydzień. Mówiąc prostym językiem: kiedy woda opadnie. Będzie jasne, co tam pozostanie, co będzie dalej - powiedział Zełenski, komentując zbrodnię wojenną Rosjan.
Ukraiński prezydent wyjawił, że służby kraju wiedziały o planach agresora i informowały o nich sojuszników. - Informacje faktycznie pochodziły z naszego wywiadu. Podzieliliśmy się następnie nimi z naszymi partnerami. I wszyscy zrozumieli, że Federacja Rosyjska wraz z niektórymi kolaborantami, zaminowali tamę w zeszłym roku - stwierdził.
Fot. Zdjęcie satelitarne po wybuchu tamy w Nowej Kachowce, 6 czerwca 2023 r./Scheme
Czytaj:
- Seks oficjalną dyscypliną sportową. 8 czerwca startują mistrzostwa Europy
- Rada Polityki Pieniężnej już wie. Decyzja ws. stóp procentowych
- Janoszek składa pozew na Stanowskiego. Dziennikarz jedzie do Bombaju
- Ułaskawienie byłych szefów CBA. Opozycja popiera decyzję Sądu Najwyższego
GW
Komentarze