Aleksander Kwaśniewski i Piotr Jacoń. Fot. mat. prasowe / Canva
Aleksander Kwaśniewski i Piotr Jacoń. Fot. mat. prasowe / Canva

Jacoń zbeształ na wizji Kwaśniewskiego. Dziennikarz TVN przeprasza

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 114
Piotr Jacoń, niedawny bohater głośnej awantury z Krzysztofem Daukszewiczem, teraz wziął się za Aleksandra Kwaśniewskiego. Dziennikarz zganił byłego prezydenta za wyznanie: „chciałbym mieć wnuki”. Fala krytyki była jednak spora – dziennikarz TVN pokajał się w social mediach.

"Bez polityki". Jacoń zbeształ Kwaśniewskiego

Były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski był gościem Piotra Jaconia w programie „Bez polityki” w TVN 24. Brak polityki nie oznacza jednak braku spięć. Zaiskrzyło, gdy rozmowa zeszła na córkę Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskiej, czyli Olę, która otwarcie wypowiada się na temat decyzji o braku potomstwa.

Dziennikarz zapytał byłego prezydenta, czy córka czegoś go uczy w kwestii nowej „roli kobiety w społeczeństwie”. Były prezydent odpowiedział, że rozumie postawę Oli, ale marzy o byciu dziadkiem. 

To nie spodobało się Jaconiowi.

– Nie ukrywam, że byłbym szczęśliwy, gdybym miał wnuki – mówił Kwaśniewski.

– O rany, ale pan powiedział teraz – zbulwersował się Jacoń.

– Co powiedziałem? Prawdę – tłumaczył się Kwaśniewski.


Jacoń do Kwaśniewskiego: Ja nie wiem, czy pan w pełni rozumie

Ale Jacoń nie odpuścił. Stwierdził, że to „trudny temat” i jest zaskoczony reakcją swojego gościa, szczególnie w kontekście ostatnich medialnych wypowiedzi Aleksandry Kwaśniewskiej, która broni prawa kobiety do nieposiadania dziecka.

– Ja w ogóle zastanawiam się, czy ten temat dotykać. Ten ostatni wywiad Oli jest o nie-macierzyństwie, o prawie do nie-macierzyństwa, czyli o tym, że wszyscy wokół pytają: a dlaczego? A kiedy? Dlaczego nie? A kiedy będą dzieci? I teraz pan siada obok mnie i mówi: wnuki to bym chciał — powiedział Jacoń.

Kwaśniewski tłumaczył, że "to jego postawa, ale w pełni rozumie też argumentację córki". 

Ale Jacoń drążył dalej: „Ja nie wiem, czy pan w pełni rozumie, bo ona pewnie nie chce słyszeć takich tekstów”.

– Ona nie chce słyszeć, i dlatego już o tym nie rozmawiamy — odpowiedział Kwaśniewski.

– Naprawdę, źle pan to powiedział — dalej „jechał po Kwaśniewskim” Jacoń.

– Tak? To przepraszam wszystkich, moją córkę w szczególności — byłemu prezydentowi udało się zamknąć wątek.


Jacoń przeprasza: Wyszedłem z roli

Zachowanie Jaconia nie spodobało się mnóstwu internautów. Krytyka była na tyle duża, że dziennikarz TVN opublikował samokrytykę. 

Jak podkreślił, przypisał sobie prawo do obrony postawy Oli, nie pytając jej o zdanie i zabierając głos w jej imieniu. „To kardynalny błąd” - napisał.

„Wyszedłem z roli. Oceniłem, a właściwie skrytykowałem kogoś za jego pogląd. Nie powinienem. Wystarczyło wyrazić pogląd własny — w tym przypadku przeciwny. Ale im dłużej myślę o tej rozmowie, tym bardziej czuję mój błąd gdzie indziej. Uzurpacja. To słowo nade mną wisi. Przypisałem sobie prawo do obrony postawy Oli, nie pytając jej o zdanie, zabierając głos w jej imieniu... To kardynalny błąd” - wyjaśniał.

Jacoń dodał, że podczas festiwalu Open'er rozmawiał z transpłciową aktywistką Mają Heban, jak być najlepszym sojusznikiem osób trans i razem doszli do wniosku, że najlepiej „ciągle pytać siebie i innych, ciągle mieć wątpliwości i pokorę”.

Zdaniem Jaconia podczas programu z Kwaśniewskim czegoś mu jako prowadzącemu zabrakło: „Tu nie ma pokory. Przepraszam. Taka nauka”. 


KW

Aleksander Kwaśniewski i Piotr Jacoń. Fot. mat. prasowe / Canva

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura