Żelazna miotła wymiecie TVP. Fot. PAP
Żelazna miotła wymiecie TVP. Fot. PAP

Żelazna miotła wymiecie TVP. Pracę może stracić „spory tłumek”

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
W TVP nikt już nie wątpi, że nadciąga żelazna miotła. W ostatnich tygodniach kilku dziennikarzy odeszło lub zapowiedziało odejście z Telewizji Polskiej - piszą Wirtualne Media. Spodziewany scenariusz to postawienie mediów publicznych w stan likwidacji i wyznaczenie likwidatorów, którzy zastąpią Mateusza Matyszkowicza (prezes TVP) i Agnieszkę Kamińską (szefowa Polskiego Radia).

Kogo z pewnością nie zobaczymy wkrótce w TVP?

Wirtualne Media przypominają, że za trzy tygodnie rozpocznie prace rząd Donalda Tuska. Lider Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie zapewniał, że do zmian w TVP dojdzie w ciągu doby. 

Spodziewany scenariusz to postawienie mediów publicznych w stan likwidacji i wyznaczenie likwidatorów, którzy zastąpią Mateusza Matyszkowicza i Agnieszkę Kamińską.

Zdaniem dziennikarzy TVP najpóźniej w styczniu dojdzie do szeregu zwolnień w telewizji. Niektórzy nie chcą czekać na żelazną miotłę. Wypowiedzenia już złożyli Bartłomiej Graczak (prezenter TVP Info i reporter „Wiadomości”) oraz Karol Jałtuszewski (reporter „Wiadomości”). Obaj przeszli do TVP z TV Republika. 

Z redakcją „Wiadomości” żegna się również Damian Diaz. Ma znaleźć pracę w Narodowym Banku Polskim.

– Trójka, która „odeszła” z „Wiadomości” to, jak sądzę, uciekinierzy z tonącego okrętu. Należeli do grupy, która wywierała najmocniejszy wpływ na haniebny kształt programu w czasach „dobrej zmiany”. Zapewne doszli do słusznego wniosku, że nie mają szans na pozostanie w odnowionej TVP. Być może, w dowód wdzięczności dotychczasowych patronów politycznych, dostali posady w którymś z PiS-owskich „instytutów”? – mówi Jan Ordyński, związany kiedyś z TVP. 

Niektórzy próbują się znaleźć w nowej rzeczywistości TVP

Z kolei Adam Giza to autor głośnego oświadczenia, w którym zapewniał, że nie zajmował się polityką, tylko tematyką zdrowotną. 

Z grafiku TVP Info „wypadł” prezenter Sławomir Siezieniewski, od lat związany z publicznym nadawcą. Miał zmieniać treść „białych”, czyli zapowiedzi czytanych na antenie na „mniej ofensywne”. A to nie spodobało się dyrekcji Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. 

– Wszyscy się w TV Trwam nie pomieszczą – zwraca jednak uwagę w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Marek Czyż, związany do 2016 roku z TVP. 


Eksperci nie chcą "opcji zero"

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i Rada Mediów Narodowych, których kadencja kończy się w 2028 roku, sprzeciwiają się jakiekolwiek formie likwidacji TVP i Polskiego Radia. W obu instytucjach przewagę mają nominaci PiS. Dlatego nowa władza spróbuje inaczej „poradzić sobie” z TVP. Części zwolenników nowych porządków bliska jest opcja zero i zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej.


– Odpowiedzialność zbiorowa to zawsze zły pomysł. Nie widzę powodu by pozbywać się pracowników odpowiedzialnych za kwestie techniczne i organizacyjne związane z przygotowaniem programu. Nie ulega natomiast wątpliwości, że natychmiast powinny zniknąć z ekranu osoby, które oddały swą twarz i nazwisko na służbę kłamliwej propagandy realizowanej w TVP nie tylko w programach informacyjnych. Nie mogą też pozostać w TVP osoby, które były odpowiedzialne za kształt programów sprzecznych z powinnościami mediów publicznych i szerzej z dobrem społecznym. Wymaga to jednak decyzji podejmowanych indywidualnie przez nowe władze spółki – mówi Wirtualnym Mediom Juliusz Braun, w latach 2011-2015 prezes TVP.

– Większy problem niż ze zwolnieniem osób skompromitowanych widzę w możliwości szybkiego pozyskania kompetentnych, rzetelnych dziennikarzy gotowych podjąć prace w TVP. Widzowie muszą zobaczyć dobre programy, a nie tylko programy „słuszne”. Trzeba też szanować wrażliwość widzów. Wszelkie „kuracje wstrząsowe”, czy próby rekonkwisty mogą przynieść skutki odwrotne do zamierzeń – dodaje Braun. 

Rewolucja kadrowa w TVP? "To będzie spory tłumek"

Jak zatem powinny wyglądać „porządki” w TVP? Marek Czyż ma ugruntowane zdanie na ten temat:


Można by oczywiście uznać, że każdy kto przyłożył rękę do takiej degeneracji mediów publicznych, czy kierował, produkcją, czy prowadził program, czy był kierowcą czy montażystą, czy sprzątał, czy zarządzał redakcją, pomagał w jej wyradzaniu. Ale to nie ma sensu. Skalę winy i zgnilizny trzeba opisać indywidualnie. I to się da zrobić. Co nie znaczy, że ten klub będzie jakoś szczególnie ekskluzywny. Oj nie! To będzie spory tłumek.

Do TVP wróci "stara gwardia"?

Zdaniem ekspertów, których Wirtualne Media zapytały o zdanie, skompletowanie redakcji może być łatwiejsze dzięki osobom, które w TVP pracowały przed 2016 rokiem.

– Programy informacyjne i publicystyczno-polityczne w nowej TVP powinny mieć nowy kształt i wygląd. Tworzyć je powinny nowe zespoły. Mogliby w nich, między innymi, znaleźć się dziennikarze i dziennikarki zwolnieni w czasie PiS-owskiej czystki lub ci, którzy sami - nie godząc się „nowe porządki” - opuścili wówczas TVP. Zmienione kierownictwo firmy powinno dotrzeć do tych osób i zaproponować im powrót. Operatorzy, montażyści i inni pracownicy techniczni - według mnie - mogą spać spokojnie – uważa Jan Ordyński.


KW

Źródło zdjęcia: Żelazna miotła wymiecie TVP. Fot. PAP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura