Tak jak w wakacje reżim PiS uruchomił operację p.t. "Lato, lato, lato czeka" spychającą wirusa COVID w medialny niebyt i sprawiając wrażenie, że "problem plam zniknął sam" tak i teraz władza uruchamia operację "zagłuszenia" wirusa pod kryptonimem "Wesołych Świąt".
Pierwszym krokiem na drodze do uszczęśliwienia umęczonego narodu jest operacja deinformacyjna polegająca na zaprzestaniu publikowania przez sanepidy lokalnych informacji epidemicznych, które od zaraz będą trafiać wyłącznie do centrali w W-wie.
Tak oto pryszcz, który pracowicie od 225 dni zbierał i przeliczał publikowane dane a miał nieszczęście podzielić zauważonymi niezgodnościami z dziennikarzami, został pozbawiony źródła danych i w ten sposób wykolegowany przez korporacyjnego fircyka Niedzielskiego, który dobrze wie że wszelkie próby dostarczania zarządowi niezależnych ocen jego pracy należy zdusić w zarodku. W dalszej kolejności można spodziewać się lokalnej akcji przymusowych badań przesiewowych dla wprowadzenia niezbędnej przedświątecznej niepewności i nieustającej narracji o szczepionkowym "wunderwaffe" do którego pojawienia się musimy dotrwać.
Obyśmy tylko zdrowi byli.
P.S.
Słowo "deinformacja" nie jest błędem. Rząd przecież nie będzie kłamał a jedynie bardzo oszczędnie gospodarował prawdą.
Co o tym sądzisz?