Jak były wybory to stwierdziłem mimo rad moich przyjaciół , że nie wybieram .
PO mnie zawiodło , więc niech się dzieje wola nieba .
I zostałem w domu .
Myślałem ,że jak wygra PiS, to coś sie tam zmieni , moze na lepsze, ale na pewno nie na gorsze.
Ale taki syf , taka hipokryzja , takie dno to w najgorszych snach nie przewidywałem.
Boże , w którego nie wierze, spraw by to się skończyło .
Co o tym sądzisz?